Alex
Amy już od dłuższego czasu dręczyło poczucie
winny, świadomość że ona zna prawdę a Zayn nie, stawiało ją w złym świetle,
należała do osób szczerych, chęć powiedzenia mu prawdy była większa niż
obietnica złożona Alex. Roberts poprawiła swoje włosy i wyszła z łazienki,
założyła buty i kurtkę.
- Wychodzisz Amy? – zapytała swoją
współlokatorkę Alex.
- Tak umówiłam się z ludźmi ze studia. –
skłamała dziewczyna i wyszła, zamykając za sobą drzwi.
Włożyła słuchawki do uszu i puszczając swoją
ulubioną playlistę, zaczęła iść w stronę metra. Było zimno, policzki dziewczyny
robiły się różowe a wiatr rozwiewał jej włosy. Amanda schowała ręce do kieszeni
kurtki by choć trochę się ogrzały. Przez całą drogę dręczyła ją myśl czy robi
dobrze, może nie powinna wtrącać się w sprawy swoich przyjaciół, może powinna
pozwolić Alex samej powiedzieć Malikowi prawdę, ale Roberts wiedziała, że
przyjaciółka tego nie zrobi, za bardzo się bała. W końcu Amy stanęła przed
kawiarnią, w której umówiła się z Zaynem i zobaczyła chłopaka czekającego na
nią przy jednym ze stolików, nie było już odwrotu.
- Cześć. – przywitała się dziewczyna całując
mulata w policzek, zdjęła kurtkę i usiadła naprzeciwko niego.
Chłopak odpowiedział uśmiechem, w tym samym
czasie podeszła kelnerka, Amy poprosiła o gorącą czekoladę i czekała na
zamówienie.
- Coś się stało, że tak nagle chciałaś się ze
mną spotkać? – zapytał chłopak.
- Muszę ci coś powiedzieć. – Amy głośno
przełknęła ślinę i spojrzała Zaynowi twardo w oczy. Chłopak gestem ręki
zachęcił ją oby mówiła.
- Tylko Zayn, proszę nie oceniaj jej od
razu, nie przekreślaj jej, daj jej wytłumaczyć, przecież wiem, że ją kochasz,
nie podejmuj pochopnych decyzji, których później będziesz żałował. – chłopak
podniósł pytająco brwi nie rozumiejąc o czym mówi jego przyjaciółka. – Ona nie
wie, że tu jestem, nie wie, że chcę ci to powiedzieć, obiecałam, że tego nie
zrobię ale uważam, że powinieneś znać prawdę.
- Amy o czym ty mówisz? – chłopak był
oszołomiony i zdezorientowany. Dziewczyna wzięła głęboki wdech.
- Zayn, jesteś ojcem Chrisa, jesteś ojcem
Chrisa Clark, ojcem dziecka Alex, to wasze dziecko.
- Co ty pieprzysz, Amy? To jakiś głupi żart?
Bawi cię to? Chris nie jest moim synem, jest synem byłego chłopka Alex,
rozumiesz.
- Nie, Zayn, byliście pijani, przespaliście
się ze sobą, Alex nie chciała niszczyć ci życia, więc nic nie powiedziała, nie
chciała niszczyć twojego związku, twojej kariery, wzięła to na siebie, powiedziała, że to dziecko jej byłego
chłopka, bo znała go, wiedziała że jak dowie się o ciąży zwieje i tak się
stało. Nie bądź na nią zły.
Chłopak zacisnął dłonie w pięści, Amy dalej
mówiła ale do niego już nic nie docierało. Był ojcem Chrisa, Alex go okłamała,
była jego przyjaciółką, kochał ją. Uderzył pięścią w stół, tak że wylał gorący
napój Amandy, założył kurkę i wybiegł z kawiarni, słyszał za sobą wołania
dziewczyny ale nie odwrócił się. Zachłysnął się zimnym powietrzem i wyjął
paczkę papierosów z kieszeni spodni.
***
Nie lubię
zimy, czuje się wtedy taka zmęczona, przygnębiona, tak szybko robi się ciemno,
słońca prawie wcale nie ma, jest zimno, gdy tylko wyjdzie się na dwór, marzną policzki i dłonie, trzeba chować włosy pod czapkę i zakładać ciepłe ubrania.
Zdecydowanie wolę lato. Napiłam się łyka herbaty i usłyszałam jak z pokoju woła
mnie mój synek.
- Mamo,
przyjdzie dzisiaj Zayn?
- Wydaje mi
się, że tak. – odpowiedziałam uśmiechając się i głaszcząc Chrisa po głowie.
Po jakimś
czasie usłyszałam donośnie pukanie do drzwi, otworzyłam i zobaczyłam
zdenerwowanego Zayna. Jego włosy były w nieładzie pewnie przez częste
przeczesywanie je palcami ze złości lub zdenerwowania, wnioskując po zapachu
przed przyjściem tu musiał wypalić kilka papierosów.
- Cześć. –
powiedziałam i stanęłam na palcach by pocałować go w policzek jednak on mnie
odsunął. Zamknął za sobą drzwi i wszedł głębiej do mieszkania.
- Zawsze ci
ufałem Alex. – rzucił oskarżycielko. – Kurwa, Alex, ufałem ci. – oparł mnie o
ścianę swoim ciałem i uderzył pięścią w ścianę obok mojej głowy. – Myślałem, że
jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, że jesteśmy dla siebie wszystkim. Pamiętasz,
ty jesteś dla mnie, ja jestem dla ciebie.
Zawsze i wszędzie razem. Mogłem zrobić dla ciebie wszystko, Clark.
Mógłbym oddać za ciebie życie. – moje oczy się zaszkliły, nie wiedziałam
dlaczego jest taki zły, dlaczego to wszystko mówi, bałam się.
- Zayn,
proszę, odsuń się ode mnie, boję się, proszę. – odsunął się i oparł o ścianę
naprzeciwko mnie ciężko oddychając.
- Ale teraz
już bym tego nie zrobił. – podniósł na mnie oczy. – Zrezygnowałem dla ciebie z
tylu dla mnie ważnych rzeczy. Cholera, Alex myślałem, że jesteśmy tu żeby sobie
pomagać, że ty zawsze będziesz ty dla mnie, ale ty… - wskazał na mnie palcem. -
…ty potraktowałaś mnie jak zwykłego śmiecia, zwykłą zabawkę, chłopca na
posyłki.
- O czym ty
mówisz Zayn, jesteś dla mnie wszystkim.
- Bawiłaś
się mną, wyśmiewałaś, ale po co? Po co tak długo mnie trzymałaś? Chciałaś
więcej zabawy? Chciałaś…
- Przestań.
–krzyknęłam. Po moich policzkach spłynęły łzy.
- Co mam
przestać? Mówić prawdę?
- To nie
jest prawda.
- Alex, tyle
razy ci deklarowałem, że jesteś dla mnie najważniejsza, najwidoczniej to nic
nie znaczyło.
- Zayn ja
nie rozumiem o co ci chodzi, dlaczego jesteś taki zły? – płakałam.
- Nie
rozumiesz. No tak. – zaśmiał się. – Zawsze udawałaś pokrzywdzone dziecko. Po co
kurwa tu przyjechałaś? Żeby zniszczyć mi życie? Rozsypać je? Wypierdalaj. – on
płakał.
- Przestań
krzyczeć, przestań. – mój krzyk rozniósł się po całym mieszkaniu.
Chris wszedł
do holu w którym kłóciłam się z Zaynem, był zapłakany i roztrzęsiony stanął za
mną i złapał mnie za rękę.
- Boję się
mamo. – wyszeptał. – Zayn nie krzycz na mamę, proszę. – błagał płacząc.
Widok
przerażonego Chrisa chyba uświadomił Malikowi jak się zachowuję i co robi.
Wziął głęboki oddech.
- Nienawidzę
cię Alex, z całego serca cię nienawidzę. – nie mogłam się powstrzymać z moich
ust wydobył się szloch. – Okłamywałaś mnie przez ten cały czas. Boże, Alex nie
wierzę, że mogłaś to zrobić. Dlaczego mi
nie powiedziałaś, że jestem ojcem Chrisa? – krzyknął.
- Ja, ja… -
zaczęłam się jąkać. – Nie chciałam ci niszczyć życia, myślałam, że karzesz mi
usunąć dziecko. – mówiłam obojętnie co, bardzo się bałam.
- Alex, ja
nie chcę cię znać. Nasze stosunki ograniczą się do prawników, którzy
skontaktują się z tobą niedługo w sprawie dziecka.
- Nie możesz
mi go zabrać.
- Mogę
wszystko.
- To ja
jestem jego matką.
- A ja
ojcem.
Zapadła
cisza.
- Nienawidzę
cię, Alexis. Żegnaj. – to były ostatnie słowa jakie skierował do mnie.
- Kocham
cię, Zayn. Tak bardzo cię kocham.
Osunęłam się
po ścianie, usiadłam na podłodze przytulając Chrisa do siebie i zaczęłam
płakać. Wpadłam w histerię, nie mogłam się powstrzymać. Straciłam najważniejszą
osobę w moim życiu, tą większą połowę serca, jak mam żyć?
Po
kilkunastu minutach drzwi do mieszkania otworzyły się a w progu stanęła Amy.
- Idź do
swojego pokoju i nie wychodź dopóki cię nie zawołam. – powiedziałam do mojego
synka i wstałam z podłogi.
- Co się
stało? – zakpiłam. – Jeszcze się pytasz, to ty powiedziałaś Zaynowi prawdę,
tylko ty o tym wiedziałaś, obiecałaś mi.
- Ja
sądziłam, że tak będzie lepiej, on powinien wiedzieć.
- W dupie
mam co ty sądziłaś, to była moja tajemnica, to moje życie i ja podejmuje
decyzje. Wszystko zniszczyłaś. Wynoś się stąd, pakuj rzeczy i wypierdalaj.
- Ale Alex, ja nie mam dokąd iść.
- To nie
jest mój problem.
- Wysłuchaj
mnie. Daj mi wytłumaczyć. – krzyknęła dziewczyna.
- Tu nie ma
co tłumaczyć.
Odwróciłam
się napięcie i skierowałam do swojej sypialni. Położyłam się na łóżku obok
Chrisa i zasnęłam.
***
To takie
chore, nierealna, dziwne, że w jednej chwili masz cały świat a zaraz on znika,
zostajesz tylko ty, umierająca z tęsknoty, zdrady, miłości. Nigdy nie chciałam
uświadomić sobie, że go kocham, nie jak brata czy przyjaciela, tylko jak
jedyną, prawdziwą miłość swojego życia. Kochałam go całą sobą, całym sercem,
był dla mnie wszystkim. Ale może on wcale nie myślał o mnie w taki sam sposób
jak ja o nim. Pewnie kiedy wychodził gdzieś ze znajomymi ja nie byłam jego pierwszą
myślą w żadnej minucie. Myślał o mnie jak o każdej dziewczynie, co z tego, że
tyle rozmawialiśmy, śmieliśmy się, wspieraliśmy. Tylko dla mnie ten poświęcony
czas znaczył tak wiele. To ja starałam się być tam gdzie on powinien pojawić
się w danej chwili. Ubzdurałam sobie to wszystko. Chciałam być dla niego
wszystkim. Pragnęłam być jego całym światem a on chyba nawet nie chciał
uczestniczyć w moim. Wyidealizowałam go. To chore uczucie mnie niszczyło aż w
końcu umarłam. Nie wiedziałam, że można tak kogoś kochać. Kiedy byłam przy nim
w moim brzuchu pojawiało się dziwne uczucie, które ludzie potocznie nazywają
motylami w brzuchu. Kiedy nasze dłonie, ciała się stykały choćby na
najmniejszej powierzchni czułam się dobrze. Lubiłam gdy trzymał mnie za ręce,
kiedy był blisko, kiedy patrzył na mnie i poświęcał całą uwagę mnie. Kiedy był
daleko bardzo tęskniłam.
przytulić, byłam pewna, że w jego ramionach czułabym się bezpieczna. Bardzo się o niego martwiłam, nie chciałam żeby stała mu się jakakolwiek krzywda. Nie potrafiłam się na niego gniewać. Nie potrafiłam wytrzymać bez niego jednego dnia. Byłam strasznie głupia myśląc, że on może być mój. Wyimaginowałam chyba sobie całego jego i całą naszą relację. Ja po prostu tak bardzo go kochałam. Nie chciałam go stracić. Tak bardzo chce żeby wrócił. Tak bardzo go potrzebuje. Nie prosiłam o to. Gdzie jest ta roześmiana dziewczyna, która zachowywała się jak dziecko. Była pogodna, zawsze uśmiechnięta, wygadana, pełna życia. Natłok spraw i problemów, tej cholernej szarej rzeczywistości zniszczył ją. Dorosła. To takie straszne. Chciała być dzieckiem, nie przejmować się niczym, śmiać się, korzystać z życia, bawić się. Chciała być wolna. KURWA. Ona nie chciała dorastać ani się zakochiwać. Wyjechała by zasmakować nowego, pełnego wrażeń, imprezy, nowych ludzi, alkoholu i zabawy życia. Została zamknięta w klatce. Ale obiecała sobie, że nigdy nie wróci. To jedyna obietnica której nie złamie. Ta, że nigdy się nie podda już dawno przestała się liczyć. Już dawno się poddała. Teraz może tylko płakać po nocach gdy nikt nie patrzy. Zbieg okoliczności, nieszczęście, tragedia, przypadek, porażka, masakra to za mało powiedziane jeśli pod uwagę bierzemy jej życie. Tak to ja, Alex Clark, mowa o mnie. Kocham najbardziej na świecie swojego „byłego już” najlepszego przyjaciela, mam z nim dziecko i właśnie zostałam sama. Przepraszam ale nie poradzę sobie, nie mam już sił aby dalej walczyć. Co teraz będzie ze mną i Chrisem? A jeśli oprócz Zayna zostawią mnie inni przyjaciele? Przecież nich też
okłamałam. To prawda popełniłam błąd ale nie zrobiłam tego ze złości, ani dla własnego dobra, zrobiłam to dla dobra Zayna. Zdecydowałam się sama wychować i utrzymać mojego syna. To nie jest łatwe jak się może niektórym wydawać jeszcze w wieku dziewiętnastu lat. Kiedy chcę się imprezować, pić, poznawać nowych ludzi ale nie możesz, bo w domu czeka na ciebie małe dziecko które musisz nakarmić, wykąpać i położyć spać. Nie mówię, że zrobiłam dobrze, ale nie zrobiłam tego dla siebie. Byłam dla Chrisa dobrą matką, bardzo go kocham, ale to czasami nie wystarcza gdy jest inna osoba która jest całym twoim życiem, gdy widzisz tylko jego, gdy jest dla ciebie idealny. Nie chcę być osądzana. Chcę zniknąć. Kocham Zayna i Chrisa.
Na początku chciałybyśmy bardzo przeprosić, że znowu musieliście tyle czekać na nowy rozdział, ale naprawdę nie mogłam się za niego zabrać, nie potrafiłam go napisać, do tego dochodził brak czasu, szkoła, problemy, przyjaciele, jednak mam nadzieje, że wam się spodoba i zobaczę dużą liczbę komentarzy pod nim. Może nie spodziewaliście się takiej reakcji Zayna, a może tak, co o ty wszystkim sądzicie? Pamiętajcie, że możecie zadawać pytania bohaterom. Wyrażajcie szczere opinie na temat rozdziału. Następny postaramy się dodać szybciej, o ile to możliwe, ale proszę zostańcie z nami, trochę wyrozumiałości. Pozdrawiam ♥ - Alex
Świetny rozdział tyle akcji nie spodziewałam się czekam na następny całuję
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! <3 Uwielbiam wasze blogi <3 Zakochałam się już po pierwszym rozdziale w poprzednim opowiadaniu, więc postanowiłam je szybko przeczytać. Zrobiłam to w dwa dni, a kiedy zobaczyłam, że piszecie następne byłam wniebowzięta :D I dziś przeczytałam wszystkie 11 rozdziałów :3 Jesteście boskie :) Mam nadzieję, że już niedługo pojawi się następny rozdział :D
OdpowiedzUsuń~Mad xx
Wpadnijcie do mnie ;)
http://bad-choose-dark-fanfiction.blogspot.com/
serio nie spodziewałam sie takiej rekacji bardziej myslałam że Zayn sie ucieszy! ciekawosc mnie tak zzera!!
OdpowiedzUsuńzabije was jeśli zabijecie Alex. i mówię tutaj prawdę, przestane czytać tego bloga, no w kurwie się, więc proszę nie zabijajcie jej, bo ja tak czuję po tym ostatnim fragmencie, że może coś takiego się zdarzyć.
OdpowiedzUsuńwiele osób zawsze czepia się o te miesięczne przerwy, ale szczerze ja mam to gdzieś bo jak opowiadanie jest dobre to warto czekać.
podobało mi się i wiedziałam, że zayn się wkurwi. kto normalny by się nie wkurwił, gdyby nagle dowiedział się, że dziecko które zna od zawsze nagle jest twoje. gdybym była mężczyzną i ktoś by mi o tym powiedział, najprawdopodobniej zniszczyłabym wszystko na swojej drodze.
lubię wasz blog bo w wielu fragmentach, które piszecie odnajduje swoje własne życie i przemyślenia dlatego to jest jeszcze bardziej cudowniejsze.
nie dziwię się, że Alex była wkurzona na Amy, sekret to sekret, ale niestety one zawsze wychodzą na jaw - prędzej czy później.
powiem szczerze, że płakałam przy tym rozdziale, bo piosenka jest bardzo wzruszająca no i jak już mówiłam niektóre fragmenty odnajduje we własnym życiu.
życzę wam weny i wielu pomysłów na bloga :)
pozdrawiam, Katie ♥
p.s. na prawdę jeśli zabijecie Alex będę nieszczęśliwa.
Lepiej bym tego nie ujeła :) Może ja się nie popłakałam ale za to byłam na maksa wkurzona na Amy.No po prostu....bum no ja nie wiem :D Te blondyny to jak na coś wpadną to powodzenia (wiem z własnego doświadczenia bo ja jestem taką blondi :D) Tak więc....do następnego!
UsuńCzęść ! Twój blog został nominowany do Liebster Award ! :) Więcej informacji znajdziesz tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://neverrr-giveee-up.blogspot.com/2014/02/liebster-awards.html
Zayn zachowal mnie jak dupek !! Myslalam ze bedzie sie cieszyl, ze porozmawia z Alex.i beda szczesliwi...
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny rozdzial ;)
Nie spodziewałam się że dalej akcja tak się potoczy ale BOSKO !! Chciałabym żeby w jakiś magiczny sposób Zayn był z Alex, a Harry z Amy !! I ŻEBY WSZYSCY ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE hahaha ;** xxx
OdpowiedzUsuńTak bardzo szkoda mi Alex.. Rozumiem zachowanie Zayn'a, ale mogli porozmawiać.. Mógł jej wysłuchać.. Warto było czekać. Weny życze!
OdpowiedzUsuńUhhh to takie smutne ;c Weny życzę<3
OdpowiedzUsuńMIałam sobie tego bloga już odpuścić. Mimo że ma super fabułe to nie odwiedziłyście mnie i szczerze mówią się wkurzyłam. Ale zobaczyłam komentarze o uśmierceniu Alex. Musiałam przeczytać ten rozdział. Uwierzcie, że musiałam. Nie żałuję ani sekundy. Jest to tak fascynująca historia. Żałuję tego, że czekałam aż Zayn się dowie.Wolałam by tak się nie stało. Strasznie ją potraktował. I nie zabijajcie jej!
OdpowiedzUsuń¦ http://uwierzmimimowszystko.blogspot.com/
¦ http://ostatni-wdech.blogspot.com/
Hej! Nominuje Cię do Liebster Blog Award. Więcej informacji na moim profilu http://www.damon-moim-uzaleznieniem.blogspot.com/ (podziękuj za nominacje komentarzem i napisz kto Cię nominował).
OdpowiedzUsuńtakie dziwne mam uczucie, bo czuję się strasznie podobnie do Alex i niektóre z fragmentów idealnie opisywały to jak się czuje, za co daje wam ogromnego plusa. po drugie tak idealnie wczułam się w sytuację Alex jak również Zayna. sama na jego miejscu bym tak zareagowała, bo w końcu nie codziennie się okazuje, że osobą, którą kochasz od dłuższego czasu cię okłamuje i tak na prawdę ma z tobą dziecko. wiedziałam również, że gdy wszystko wyjdzie na jak to wyniknie z tego jakaś intryga. nie popieram tylko wywalenia Amy, gdyż w końcu ona chciała dobrze, no, ale z drugiej strony rzeczywiście nie powinna się wtrącać w takie sprawy.
OdpowiedzUsuńnie przepraszajcie za długą nie obecność, bo chyba każdy powinien zrozumieć, że nie żyjecie tylko blogiem i nie zawsze macie czas usiądź i coś napisać. ja będę czekała na pewno, bo jest warto :)
cudowna piosenka, fajnie się komponowała z całym rozdziałem :)
+zapraszam do nas, gdzie dodałyśmy kolejny rozdział.
pozdrawiam, allie :)
Nie wieem czemu, ale zareagowała bym tak samo jak Alex wyrzucająć Amy z mieszkania.. Jeżeli powierzam komuś sekret to mu ufam a Amy automatycznie by ją utraciła.. W swietny sposób piszecie o uczuciach :D na prawde potraficie je przekazać w dokładny sposób :* Co by tu jeszcze powiedzieć :d Nie dziwie się, że Zayn taak zareagował.. dobrze że ujumujecie to w taki sposób że to nie jest taak przesłodzona historyjkaa w któreej cały czas wszystko jest okeej zero kłótni, zmartwień niczego .. Dzieki, że piszecie w ogóle to opowiadanie dzięki wam idfzie się nauczyć wytrwałości czekania na kolejny rozdział :) Nie musicię przepraszać za to że długo nie ma rozdziału ci którzy na prawde są waszymi fanami poczekają dwa miesiące nawet dłużej, zebyście wstawiły rozdział, przecież kazdy ma swoje życie prywatne i nie żyje tylko wirtualnym .xd Dzięki że piszecię :D :* Życzę weny <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham przeczytałam tylko ten rozdział i zarraz sie cofam i przeczytam wszystkie piszesz niesamowicie! Ja dopiero zaczynam jak byś mogła wpadnij :c
OdpowiedzUsuńhttp://nie-zostawiaj-mnie.blogspot.com/
kiedy dodacie kolejny?
OdpowiedzUsuńBoże..
OdpowiedzUsuńCo trzeba zrobić żeby mieć taki talent jak ty?
Jezu.. Niesamowita historia..
Czekam na kolejny rozdział:)
Pozdrawiam:*
______________________________
Wpadniesz do mnie? :D
dopiero zaczynam i sama chciałabym wiedzieć czy się do tego nadaje.
SOOOŁ WBIJAJ http://polskieimaginyzonedirection.blogspot.com/